NOTATKi (ROŻNE)
140 Rozdział 5. Konceptualizacja, operacjonalizacja i pomiar


Wprowadzenie

Ten i następny rozdział dotyczą procesu, w toku którego badacze przechodzą od ogólnej idei tego, co chcieliby badać, do skutecznego i do¬brze zdefiniowanego pomiaru w świecie rzeczy¬wistym. Poniższy rozdział zawiera omówienie wzajemnie ze sobą powiązanych procesów konceptualizacji, operacjonalizacji i pomiaru. W roz¬dziale 6 opieram się na tej podstawie, wyjaś¬niając bardziej złożone typy pomiaru.
Rozpoczniemy od zastanowienia się nad żywionymi niekiedy nieświadomymi przekona¬niami co do możliwości mierzenia treści ludz¬kiego życia: miłości, nienawiści, uprzedzeń, re¬ligijności, radykalizmu, alienacji. Odpowiedź na pytanie, czy pomiar taki jest możliwy, brzmi: tak, ale potrzeba kilku stronic, by wy¬jaśnić, w jaki sposób jest on możliwy. Skoro już ustalimy, że badacze mogą mierzyć wszystko, co istnieje, przejdziemy do etapów, które składają się na ten proces.


Mierzenie wszystkiego, co istnieje

Napisałem wcześniej, że jednym z dwóch fun¬damentów nauki jest obserwacja. Uczeni częs¬to używają terminu pomiar zamiast tego słowa, które może się wydawać związane z potoczną, bierną formą zachowania. Mają wówczas na myśli staranną, przemyślaną obserwację świata rzeczywistego, której celem jest dokonanie opisu przedmiotów i zdarzeń w kategoriach wartości (cech) składających się na zmienną.
Być może jesteś nastawiony nieco scep¬tycznie wobec możliwości naukowego pomiaru naprawdę istotnych aspektów ludzkiej egzys¬tencji społecznej. Jeśli czytałeś raporty z badań dotyczących czegoś w rodzaju liberalizmu, reli¬gijności lub uprzedzeń, poczułeś się być może zawiedziony tym, w jaki sposób badacze doko¬nywali pomiaru przedmiotu swoich badań. Być może wydawało ci się, że ich podejście było zbyt powierzchowne, że zagubili najbardziej znaczące aspekty sprawy. Być może religijność mierzyli poprzez to, ile razy dana osoba poszła do kościoła, albo liberalizm poprzez to, jak ktoś głosował w jednych wyborach. Twoje nie¬zadowolenie wzrosłoby niezawodnie, gdybyś stwierdził, że sam zostałeś błędnie zaklasyfiko¬wany przez dany system pomiaru.

Twoje uczucie niezadowolenia jest odbiciem istotnej prawdy o badaniach społecznych większość zmiennych, które chcemy badać, na¬prawdę nie istnieje w taki sposób, w jaki istnieją skały. W istocie są one wymyślone. Co więcej, rzadko tylko miewają one jedno, niedwuznaczne znaczenie.

Aby dobrze zrozumieć, co mam na myśli wyobraź sobie, że chcemy badać sympatie partyjne. Aby zmierzyć tę zmienną, moglibyśmy przejrzeć rejestry głosujących, by sprawdzić,:.. badanych zarejestrowało się jako demokraci lub republikanie, przyjmując to jako miernik ich sympatii partyjnych. Moglibyśmy jednak rów¬nież po prostu zapytać, z jaką partią dany badany się identyfikuje, i przyjąć te odpowiedzi jako miernik. Zauważ, że te dwie różne możliwości pomiaru opierają się na dwóch cokolwiek odmiennych definicjach „sympatii partyjnych". Nawet uzyskane wyniki mogłyby s«f różnić: ktoś zarejestrował się wiele lat teru jako demokrata, lecz z biegiem czasu skłaniał się coraz bardziej ku filozofii republikańskie. Osoba, która nigdy się nie zarejestrowania mogłaby - zapytana o swoje sympatie – podać partię, z którą się najbardziej identyfikuje.

To samo rozumowanie można zastosować do wyznania. Niekiedy odnosimy tę zmienną do członkostwa w określonym związku wyznaniowym. W innych przypadkach oznacza to >r; prostu religię, z którą się identyfikujemy, jest taka istnieje. Być może dla ciebie oznacza :i. jeszcze coś innego, na przykład chodzenie do kościoła.
Prawda jest taka, że ani „sympatie partyjne", ani też „wyznanie" nie mają żadnego prawdziwego znaczenia, jeśli przez „prawdziwe" zumiemy: odpowiadające jakiemuś obiekty* nemu aspektowi rzeczywistości. Zmienne nie istnieją w naturze, są tylko pojęciami, które stworzyliśmy, i którym przypisaliśmy konkretne znaczenie w określonym celu, na przykład w celu przeprowadzenia badań społecznych
Ale przecież, mógłbyś powiedzieć, „sympatie" czy „wyznanie", podobnie jak cała masa

[b]


  PRZEJDŹ NA FORUM