NOTATKi (ROŻNE)
148


ustrukturyzowanych badań, takich jak badania sondażowe lub eksperymenty. Mimo że dzięki określeniu definicji nominalnych ukierunkowu¬jemy nasze strategie obserwacyjne, nie pozwa¬la nam to jeszcze na obserwację. W kolejnym kroku musimy dokładnie określić, co zamierza¬my obserwować, jak będziemy to czynić, oraz jakie interpretacje zamierzamy nadać różnym możliwym obserwacjom. Wszystkie te dalsze uszczegółowienia składają się na definicję ope¬racyjną pojęcia.
Biorąc jako przykład status społeczno-ekonomiczny, moglibyśmy postanowić, że zadamy respondentom dwa pytania, zgodnie z podjętą decyzją co do pomiaru SSĘ w kategoriach do¬chodu i poziomu wykształcenia:
1. Jaki był całkowity dochód twojej rodziny w ciągu ostatnich 12 miesięcy?
2. Jaki poziom wykształcenia osiągnąłeś? Aby uporządkować nasze dane, postano¬wilibyśmy prawdopodobnie wypracować sys¬tem kategoryzacji udzielanych odpowiedzi. W przypadku dochodu moglibyśmy użyć ka¬tegorii, takich jak „poniżej 5000 USD", „od 5000 do 10 000 USD" itp. Poziom wykształ¬cenia można również ująć w kategorie: poni¬żej średniego, średnie, niepełne wyższe, wyż¬sze. Moglibyśmy na koniec określić, w jaki sposób odpowiedzi respondenta na te dwa pytania byłyby łączone, by stworzyć miernik
SSE.

W ten sposób stworzylibyśmy roboczą
i praktyczną definicję SSĘ. Definicja ta, nieza¬leżnie od tego, czy inni zgadzają się z naszą konceptualizacją i operacjonalizacją, miałaby jedną zasadniczą z punktu widzenia nauki za¬letę: byłaby doskonale konkretna i jednoznacz¬na. Gdyby nawet ktoś nie zgodził się z naszą definicją, osoba ta wiedziałaby dokładnie, jak interpretować nasze wyniki badań, ponieważ przyjęte przez nas znaczenie SSĘ - znajdujące odbicie w naszej analizie i wnioskach - byłoby jasne i precyzyjne.

Oto diagram obrazujący kolejne kroki po¬miaru, począwszy od naszego ogólnego rozu¬mienia znaczenia danego terminu aż po precy¬zyjny pomiar we w pełni ustrukturyzowanym badaniu socjologicznym:

Konceptualizacja---Definicja nominalna---Definicja operacyjna---Pomiary w świecie rzeczywistym





Przykład konceptualizacji: pojęcie anomii


Dla podsumowania powyższych rozważań na temat konceptualizacji przyjrzyjmy się krótko historii pewnego konkretnego pojęcia socjolo¬gicznego. Badacze zamieszek miejskich często interesują się szczególnie rolą odgrywaną w tych zdarzeniach przez poczucie bezradnoś¬ci. Przedstawiciele nauk społecznych używają niekiedy w tym kontekście słowa anomia. Ter¬min ten został po raz pierwszy użyty przez wielkiego socjologa francuskiego Emile'a Durkheima w jego klasycznej pracy z 1897 roku, zatytułowanej Le Suidde.
Posługując się jedynie rządowymi raporta¬mi na temat liczby samobójstw w różnych pań¬stwach i regionach, Durkheim stworzył dzieło geniuszu analitycznego. Aby określić wpływ re¬ligii na samobójstwo, porównał liczby samo¬bójstw w krajach protestanckich z tym samym wskaźnikiem w krajach katolickich, następnie w protestanckich regionach krajów katolickich i w katolickich regionach krajów protestanc¬kich itd. Aby określić możliwy wpływ pogody, zbadał liczby samobójstw w krajach i regio¬nach północnych i południowych, zbadał też zróżnicowanie liczby samobójstw w różnych miesiącach i porach roku. Mógł dzięki temu wyciągnąć wnioski co do aktu w najwyższym stopniu osobistego i indywidualnego, nie dys¬ponując żadnymi danymi na temat zaangażo¬wanych weń jednostek.
Na poziomie bardziej ogólnym Durkheim stwierdził, że samobójstwo odzwierciedla też stopień jasności i stabilności reguł panujących w społeczeństwie. Zauważywszy, że czas wiel¬kich przemian społecznych często sprawia, iż jednostki doświadczają poważnych rozterek



149


CO do stawianych im oczekiwań, Durkheim uznał, że rozterki takie powodują poczucie zagubienia, lęku, a nawet autodestrukcję. Dla opisania tego społecznego stanu braku norm Durkheim wybrał termin anomia (anomie). Nie wymyślił tego słowa - używane zarówno w niemieckim, jak i francuskim, znaczy ono dosłow¬ne: bezprawie. Angielski termin anomy stoso¬wany był w ciągu co najmniej trzech stuleci przed Durkheimem na oznaczenie braku szacunku dla prawa boskiego. Durkheim jest jed¬na* twórcą socjologicznego pojęcia anomii.
Po publikacji Samobójstwa przedstawiciele suk społecznych uznali anomie za pojęcie użyteczne i wielu z nich rozszerzyło durkheimowskie zastosowanie tego terminu. Robert Merton w klasycznym artykule zatytułowanym Struktura społeczna i anomia (1938) doszedł do wniosku, że anomia jest skutkiem dysproporcji między celami a środkami uznanymi przez społeczeństwo. Sukces finansowy na przykład jest w naszym społeczeństwie powszechnie podzielanym celem, jednak nie wszystkie jednostki mają wystarczające zasoby, by osiągnąć f za pomocą akceptowanych środków. Nacisk K sam cel, jak podkreślał Merton, wytwarza chaosu normatywnego, ponieważ jednostki pozbawione dostępu do tradycyjnych z wiodących do bogactwa starają się je osiągnąć środkami bezprawnymi. Rozważania i Mertona można więc uznać za krok ku dalszej konceptualizacji pojęcia anomii.

Mimo że Durkheim, a po nim Merton, stosowali pierwotnie pojęcie anomii jako określenie cechy społeczeństw, inni przedstawiciele nauk społecznych używali go do opisu jedno-By sprecyzować to rozróżnienie, niektórzy uczeni postanowili używać anomii (anomie) i e oryginalnym, społecznym znaczeniu, innego terminu zaś (anomia) w odniesieniu do ; jednostek. W danym społeczeństwie niektóre jednostki doświadczają zatem anomii (anomia), inne zaś nie. Elwin Powell, piszący 20 po Mertonie, zaproponował następującą konceptualizację anomii jako cechy jednostko-choć używał terminu anomie):


„Kiedy cele działania stają się sprzeczne, niedostępne lub nieistotne, stan anomii narasta.
Anomie, cechującą się ogólną utratą orientacji i towarzyszącym jej uczuciem «pustki» i apatii, można uznać po prostu za stan zaniku sensu".
(1957, s. 132)


Powell twierdzi dalej, że istnieją dwa różne rodzaje anomii, i bada, jak wyrosły one z róż¬nych doświadczeń zawodowych, by w niektó¬rych przypadkach znaleźć finał w samobójstwie. Powell nie mierzył jednak w swoim studium ano¬mii jako takiej - badał on zależność między sa¬mobójstwem a zawodem, wyciągając wnioski co do dwóch rodzajów anomii. Badanie to nie do¬starczyło więc definicji operacyjnej anomii, lecz jedynie dalszą konceptualizację tego pojęcia.
Mimo że wielu badaczy proponowało defi¬nicje operacyjne anomii, jedno nazwisko warte jest obszerniejszej wzmianki. Dwa lata przed publikacją artykułu Powella Leo Srole opubli¬kował (1956) zestaw pytań ankietowych, który jego zdaniem stanowił dobry miernik anomii doświadczanej przez jednostki. Składał się on z pięciu zdań, z którymi badany mógł się zgo¬dzić lub nie zgodzić:




1. Wbrew temu, co się często słyszy, wielu przeciętnym ludziom wiedzie się coraz go¬rzej.
2. Nie jest w porządku sprowadzać dzieci na świat teraz, gdy perspektywy na przyszłość są takie, a nie inne.
3. W naszych czasach trzeba żyć dniem dzi¬siejszym, a jutro niech się martwi samo o siebie.
4. Nie wiadomo, na kogo można liczyć w dzi¬siejszych czasach.
5. Nie ma większego sensu pisać do urzędni¬ków, bo przecież problemy przeciętnego człowieka tak naprawdę ich nie interesują".
(1956,s.713)


W dziesięcioleciach, które nastąpiły po jej publikacji, skala Srole'a stała się probierzem dla badaczy społecznych. Odnajdziesz prawdo¬podobnie tę właśnie operacjonalizację anomii w wielu projektach badawczych opisywanych w czasopismach naukowych. Srole zwraca na to uwagę w ramce „Źródła anomii", którą zdążył przed śmiercią przygotować specjalnie do tej książki.












151


Powyższa skrócona historia anomii jako pojęcia socjologicznego stanowi ilustrację kilku faktów. Po pierwsze, stanowi ona dobry przy¬leci procesu przechodzenia ogólnych pojęć w zoperacjonalizowane pomiary. Nie oznacza to. że problem operacjonalizacji anomii został rozwiązany raz na zawsze. Uczeni będą z pewnością w dalszym ciągu latami konceptualizować i operacjonalizować to pojęcie, poszukując c: raz bardziej użytecznych mierników.


Skala Srole'a to przykład jeszcze innego ważnego zjawiska: pozostawienie konceptualizacji i operacjonalizacji jako czynności otwartych nie musi, wbrew oczekiwaniom niektórych, prowadzić do anarchii i chaosu. Często w ten sposób powstaje ład. Przede wszystkim, mimo że możemy zdefiniować anomię w do¬wolny sposób, na przykład poprzez rozmiar buta, jest bardziej prawdopodobne, że zdefiniu¬jemy ją w sposób niezbyt odmienny od obrazów mentalnych innych ludzi. Gdybyś chciał zastoso¬wać definicję naprawdę niestandardową, inni ludzie najprawdopodobniej by cię zignorowali.

Kolejnym źródłem ładu jest fakt, że badacze przejmują na ogół jakąś konceptualizację i operacjonalizację danego pojęcia, bo przekonali się s jej użyteczności. Prowadzi to do standaryzacji definicji pojęć. Poza skalą Srole'a można tu podać przykład testów IQ i mierników demograficznych i ekonomicznych wypracowanych przez Biuro Spisowe USA. Stosowanie takich ustalonych mierników ma dwie zalety: były one już wielokrotnie testowane i poprawiane, a ba¬dania stosujące te same skale można porówny¬wać. Jeśli ty i ja zrobimy oddzielne badania dwóch różnych grup z użyciem skali Srole'a, możemy następnie porównać nasze dwie grupy 3od względem anomii.

Przedstawiciele nauk społecznych mogą więc mierzyć wszystko, co istnieje. Dzięki konceptualizacji i operacjonalizacji mogą nawet zrobić kawał dobrej roboty, mierząc coś, co nie śmieje. Przyjmując, że pojęcia takie jak status społeczno-ekonomiczny, uprzedzenia, współ¬czucie czy anomia nie są ostatecznie realne, przedstawiciele nauk społecznych mogą stwo¬rzyć pewien ład w zakresie ich stosowania. Ład ;en opiera się jednak na użyteczności, nie zaś na prawdzie ostatecznej.



Definicje w badaniach opisowych i wyjaśniających


Jak sobie przypominasz z rozdziału 4, opis i wyjaśnianie to dwa zasadnicze cele badań. Rozróżnienie ich ma istotne implikacje dla de¬finiowania i pomiaru. Mogłoby się wydawać, że opis jest zadaniem łatwiejszym niż wyjaś¬nianie, możesz jednak poczuć się nieco zdzi¬wiony, gdy przekonasz się, że definicje spra¬wiają znacznie więcej kłopotów w badaniach opisowych niż w wyjaśniających. Zanim przej¬dziemy do innych aspektów pomiaru, musisz w ogólnych zarysach zrozumieć, dlaczego tak właśnie jest (szerzej zajmiemy się tym tema¬tem w części 4).
Nietrudno zrozumieć wagę jasnych i precy¬zyjnych definicji dla badań opisowych. Jeśli chcemy opisać i przedstawić stopę bezrobocia w danym mieście, nasza definicja bezrobotne¬go jest oczywiście decydująca. Definicja ta zależna jest od definicji innego terminu: lud¬ności aktywnej zawodowo. Uznanie trzylatka za bezrobotnego jest zupełnie nonsensowne, ponieważ takie dziecko nie należy jeszcze do ludności aktywnej zawodowo. Moglibyśmy więc pójść za sugestią Biura Spisowego USA i wykluczyć wszystkie osoby poniżej 14 roku życia.
Ta konwencja sama w sobie nie daje jednak satysfakcjonującej definicji, ponieważ w gronie bezrobotnych mogliby się wówczas znaleźć stu¬denci, emeryci, niepełnosprawni, gospodynie domowe. Moglibyśmy więc stosować dalej kon¬wencję Biura, definiując ludność aktywną zawo¬dowo jako „wszystkie osoby powyżej 14 roku życia, zatrudnione, poszukujące pracy, urlopo¬wane lub oczekujące na powrót do pracy, z któ¬rej zostały tymczasowo zwolnione". Jeśli stu¬dent, gospodyni domowa lub emeryt nie poszu¬kują pracy, nie zaliczylibyśmy ich do ludności aktywnej zawodowo. Bezrobotnymi byliby wówczas ludzie zaliczeni do ludności aktywnej zawodowo, zdefiniowanej wedle powyższych kryteriów, którzy nie są zatrudnieni.
Ale co znaczy „poszukiwać pracy"? Czy dana osoba musi być zarejestrowana w Urzędzie Pra¬cy, czy też powinna chodzić od drzwi do drzwi









152



prosząc o zajęcie? Czy może wystarczy pragnie¬nie posiadania pracy czy też otwartość na pro¬pozycję ewentualnego zatrudnienia? Tradycyjnie „poszukiwanie pracy" definiuje się operacyjnie jako udzielenie odpowiedzi twierdzącej na pyta¬nie ankietera: „Czy w ciągu ostatnich 7 dni poszukiwał(a) Pan(i) pracy?". (Siedem dni to naj¬częściej występujący okres, ale dla pewnych ce¬lów badawczych wskazane może się okazać jego skrócenie lub wydłużenie).
Jak widać, wynik badań opisowych na term stopy bezrobocia zależy wprost od tego, jak rozwiązujemy każdy z problemów definicyj¬nych. Wydłużenie okresu, podczas którego dana osoba jest postrzegana jako poszukując, pracy, włącza więcej niezatrudnionych osób do ludności aktywnej zawodowo zdefiniowanej jak wyżej, przez co wzrasta też wyliczona w ten sposób stopa bezrobocia. Jeśli wybierzemy inną konwencję i zdecydujemy się mówić wyłącznie











153


o cywilnej ludności aktywnej zawodowo i bez¬robotnych cywilach, wykluczamy personel woj¬skowy; w ten sposób również podnosimy wyli¬czoną stopę bezrobocia, ponieważ personel wojskowy jest - z definicji - zatrudniony. W ten sposób zdanie opisowe mówiące, że stopa bez¬robocia w danym mieście wynosi 3% albo 9%, albo wszystko jedno ile, zależy wprost od za¬stosowanych definicji operacyjnych.

Powyższy przykład jest stosunkowo jasny, ponieważ istnieje kilka powszechnie uznanych konwencji dotyczących ludności aktywnej za¬wodowo i bezrobocia. Pomyśl jednak, jak trud¬no byłoby osiągnąć porozumienie co do definicji niezbędnych dla wygłoszenia zdania: -Czterdzieści pięć procent studentów tej uczelni to konserwatyści". Podobnie jak stopa bezrobocia, odsetek ten byłby bezpośrednio zależny od definicji przedmiotu pomiaru -w tym przypadku konserwatyzmu polityczne¬go. Zastosowanie innej definicji mogłoby przy¬nieść wynik w rodzaju: „Pięć procent studen¬tów to konserwatyści".

Jak na ironię, definicje w badaniach wyjaś¬niających są mniej problematyczne. Załóżmy, że interesuje nas wyjaśnienie politycznego konser¬watyzmu. Dlaczego jedni są, a inni nie są kon¬serwatywni? Załóżmy dla uściślenia, że interesu¬je nas, czy skłonności konserwatywne wzrastają z wiekiem. Co by było, gdybyśmy mieli 25 róż¬nych definicji konserwatyzmu i nie mogli uzgod¬nić, która z nich jest najlepsza? Jak już widzieliś¬my w rozważaniach na temat wskaźników, nie jest to bynajmniej przeszkoda nie do pokonania w naszych badaniach. Załóżmy, że odkryliśmy, iż !udzie starzy są bardziej konserwatywni niż młodzi przy zastosowaniu każdej z 25 definicji. Najwyraźniej zatem dokładna definicja nie wnio¬słaby zbyt wiele do sprawy. Załóżmy, że okazało by się, iż starzy ludzie są bardziej konserwatyw¬ni w kategoriach każdej sensownej definicji kon¬serwatyzmu, jaka nam przyjdzie do głowy. Nie ma więc znaczenia, jak brzmi nasza definicja. Moglibyśmy dojść do wniosku, że starzy ludzie są. ogólnie bardziej konserwatywni niż młodzi, nawet nie mogąc dojść do porozumienia co do dokładnego znaczenia słowa konserwatywni.

Powyższy ogólny wzorzec rozumowania jest dość powszechny w prowadzonych badaniach, mimo że w praktyce badania wyjaś¬niające niezmiernie rzadko dają wyniki tak nie¬dwuznaczne, jak to przedstawiono w przykła¬dzie. W życiu społecznym istnieją spójne wzor¬ce zależności, które owocują spójnością wyników badań. Spójność taka nie zawsze jed¬nak wychodzi na jaw w kontekście opisu. Skut¬kiem zmieniających się definicji niemal zawsze są odmienne wnioski opisowe. W ramce „Dla¬czego ważne są nazwy zmiennych?" zagadnie¬nie to zostało szerzej omówione w związku ze zmienną udział mieszkańców.








Wybory dokonywane
w procesie operacjonalizacji


Omawiając zagadnienie konceptualizacji, często odwoływałem się do operacjonalizacji, ponie¬waż oba te procesy są ze sobą ściśle powią¬zane. Podsumowując: konceptualizacja polega na uściśleniu i udoskonaleniu abstrakcyjnych pojęć, operacjonalizacja zaś na stworzeniu kon¬kretnych procedur badawczych (operacji), które pozwolą na dokonanie empirycznych obser¬wacji odpowiadających tym pojęciom w świecie rzeczywistym.
Podobnie jak w przypadku metod groma¬dzenia danych, badacze społeczni dysponują wieloma możliwościami operacjonalizacji po¬jęcia. Mimo że niektóre z nich są ściśle ze sobą powiązane, rozdzieliłem je dla dobra wykładu. Musisz jednak zdawać sobie sprawę, że operacjonalizacja nie polega na ciągłym sprawdza¬niu listy procedur.


Zakres zmienności


Operacjonalizując dane pojęcie, badacz musi zdawać sobie sprawę z tego, jaki zakres zmien¬ności go interesuje. Pytanie brzmi: do jakiego stopnia skłonni jesteśmy łączyć wartości w ogólniejsze kategorie?
Załóżmy, że chcesz mierzyć dochód bada¬nych, gromadząc informacje z dokumentów lub wywiadów. Najwyższy roczny dochód sięga milionów dolarów, ale osiąga go bardzo niewiele







154



wiele osób. Jeśli nie zajmujesz się ludźmi bar¬dzo bogatymi, prawdopodobnie niewiele zmieni w twoich badaniach wyodrębnienie bardzo wysokich progów dochodu. Zależnie od tego, kim są badani, ustalisz zapewne naj¬wyższą kategorię dochodu na znacznie niż¬szym poziomie, na przykład 100 000 USD i więcej. Decyzja ta sprawi oczywiście, że wrzucisz do jednego worka ludzi zarabiających miliardy dolarów rocznie i biedaków z marny¬mi stu tysiącami, ale oni to jakoś przeżyją, a i twoim badaniom nie zaszkodzi takie wy¬mieszanie. Podobnego wyboru musisz doko¬nać na drugim krańcu skali zarobków. W ame¬rykańskich badaniach ogólnokrajowych na ogół nieźle sprawdza się dolna kategoria do¬chodu w wysokości 5000 USD lub mniej.


W badaniach postaw i poglądów kwestia zakresu zmienności ma również inny wymiar -jeśli nie jesteś dość ostrożny, możesz skoń¬czyć, mierząc tylko połowę możliwych postaw, mimo że zupełnie nie o to ci chodziło. Oto przykład.
Załóżmy, że interesują cię postawy wobec upowszechnienia się elektrowni jądrowych. Mógłbyś przypuszczać, że niektórzy ludzie uważają energię jądrową za największy wynala¬zek od czasów koła, inni zaś w ogóle się tym nie interesują. Wobec tego typu przypuszczeń wydaje się, że miałoby sens zadanie badanym pytania, na ile popierają coraz powszechniejsze wykorzystanie energii jądrowej, oraz przedsta¬wienie im zakresu odpowiedzi od „bardzo po¬pieram" do „w ogóle nie popieram".


Taka operacjonalizacja pomija jednak poło¬wę spektrum możliwych postaw wobec energii jądrowej. Wielu ludziom energia jądrowa nie jest po prostu obojętna: ludzie ci aktywnie, choć w mniejszym lub większym stopniu, sprzeciwiają się jej rozpowszechnianiu. W tym przypadku po lewej stronie zera mamy rów¬nież do czynienia ze znacznym zróżnicowa¬niem postaw. Niektórzy sprzeciwiają się tro¬chę, inni dość zdecydowanie, jeszcze inni bar¬dzo mocno. Aby zmierzyć cały zakres zmienności, musiałbyś zatem zoperacjonalizować postawy wobec energii jądrowej na skali od bardzo mocnego poparcia, poprzez obojęt¬ność, aż po bardzo silny sprzeciw.

Powyższe uwagi znajdują zastosowanie do wielu zmiennych w naukach społecznych. Nie¬mal każdy publicznie dyskutowany temat wywołuje zarówno poparcie, jak i sprzeciw, każde z nich w różnym stopniu nasilenia. Poglądy polityczne przyjmują zakres od skraj¬nie liberalnych do skrajnie konserwatywnych -zależnie od typu osób, które badasz, może ci zależeć na uwzględnieniu poglądów radykal¬nych na jednym lub obu końcach skali. Podob¬nie jest z religijnością - ludzie nie są tylko mniej lub bardziej religijni, niektórzy są zdecy¬dowanie antyreligijni.
Chodzi o to, że nie musisz mierzyć całego zakresu zmienności w każdym przypadku. Po¬winieneś jednak brać pod uwagę to, co jest ci potrzebne ze względu na cel twoich badań. Jeś¬li różnica między zwolennikami a przeciwnika¬mi religii nie ma znaczenia dla twoich celów ba¬dawczych, zrezygnuj z niej. Ktoś zdefiniował kiedyś pragmatyzm jako postawę, zgodnie z którą „różnica, która nie robi żadnej roznieś, nie jest różnicą". Bądź pragmatykiem.
Pamiętaj także, że decyzje dotyczące za¬kresu zmienności powinny uwzględniać ocze¬kiwania co do rozkładu wartości zmiennej w grupie badanych. W badaniu postaw profe¬sorów wyższych uczelni wobec wartości wyż¬szego wykształcenia mógłbyś prawdopodob¬nie spokojnie zatrzymać się na braku wartości i nie martwić się o tych, którzy mogliby uwa¬żać, że wyższe wykształcenie zagraża zdrowiu studenta (gdybyś jednak badał studentów...).


Zmienność między skrajnościami

Stopień precyzji to kolejna troska badacza pod¬czas operacjonalizacji zmiennych. Sprowadza się ona do tego, z jakim stopniem dokładność określić różnice między różnymi możliwymi wartościami składającymi się na daną zmienną. Czy ma dla naszego badania znaczenie, czy dana osoba ma 17, czy 18 lat, czy też można przeprowadzić badanie pakując je obie do ka¬tegorii oznaczonej „od 10 do 19 roku życia"? Nie odpowiadaj zbyt pospiesznie. Gdybyś chciał badać liczbę zarejestrowanych i głosują¬cych wyborców, zdecydowanie chciałbyś się dowiedzieć










155




wiedzieć, czy twoi badani byli już uprawnieni do głosowania. Ogólnie rzecz biorąc, przed pomiarem wieku musisz przyjrzeć się celom i pro¬cedurom twoich badań i zdecydować, czy duże lub niewielkie różnice wieku są dla ciebie istotne W sondażu podjęcie tych decyzji jest konieczne dla zaprojektowania właściwego kwes¬tionariusza. W przypadku wywiadów pogłębionych decyzje te będą wpływać na stopień dopytywania o szczegóły.
Te same uwagi stosują się także do innych zmiennych. Jeśli mierzysz przekonania polityczne. czy będzie dla ciebie istotne pytanie, czy dana osoba jest raczej liberalnym, czy też raczej konserwatywnym demokratą, czy też wystarczy ci znajomość jej sympatii partyjnych? Przy pomiarze przekonań religijnych - czy wystarczy ci •formacja, że dana osoba jest protestantem, czy też powinieneś znać także wyznanie? Czy Musisz wiedzieć tylko, czy dany respondent jest wolny, czy pozostaje w związku małżeńskim, czy też robi ci różnicę informacja, że nie brał on •gdy ślubu, pozostaje w separacji, owdowiał lub jest rozwiedziony?
Nie ma oczywiście ogólnej odpowiedzi na akie pytania. Odpowiedź wynika z celów danych badań czy pomiaru. Mogę ci jednak udzielić pożytecznej wskazówki. Jeśli tylko nie jesteś pewien, jak wiele szczegółów powinie¬neś uwzględnić w pomiarze, uwzględniaj ich raczej za dużo niż za mało. Jeśli respondentka w wywiadzie pogłębionym dobrowolnie zezna¬je, że ma 37 lat, zanotuj „37 lat", a nie „po trzy¬dziestce". Analizując dane możesz zawsze połączyć szczegółowe wartości w ogólniejsze kategorie, nigdy jednak nie zdołasz odzyskać różnorodności, które wrzuciłeś do jednego worka dokonując obserwacji i pomiaru.



Uwaga na temat wymiarów


Mówiliśmy już o wymiarach jako o cechach po¬jęć. Kiedy badacz zabiera się do tworzenia ope¬racyjnych mierników zmiennych, często odkry¬wa on - albo, co gorsza, nawet nie zauważa -że nie ma jeszcze pełnej jasności co do tego, które wymiary zmiennej naprawdę go intere¬sują. Oto przykład.

Załóżmy, że badasz postawy obywateli wo¬bec rządu i chciałbyś włączyć w to badanie ich odczucia związane z korupcją. Oto tylko niek¬tóre z wymiarów, które mógłbyś badać:


• Czy ludzie sądzą, że rząd jest skorumpo¬wany?
• » Na ile ich zdaniem jest on skorumpowany?
• Na ile są pewni swoich ocen dotyczących poziomu korupcji w rządzie?
• Co sądzą o korupcji w rządzie jako o prob¬lemie społecznym?
• * Co ich zdaniem jest przyczyną korupcji? « Czy sądzą, że jest ona nieunikniona?
• Co ich zdaniem należałoby w tej sprawie zrobić?
• Co byliby gotowi zrobić osobiście, by wy¬eliminować korupcję w rządzie?
• Na ile są pewni, że gotowi byliby zrobić to, co twierdzą, że by zrobili?


Listę tę można by ciągnąć dalej - odczucia ludzi wobec korupcji mają wiele wymiarów. Należy jednak absolutnie wyjaśnić sobie, które z nich są istotne w naszych badaniach -w przeciwnym razie możesz zmierzyć, co lu¬dzie czują, gdy myślą o korupcji, podczas gdy naprawdę chciałeś się dowiedzieć, jak oceniają jej zasięg, lub odwrotnie.
Gdy już określiłeś, jak będziesz zbierał dane (na przykład poprzez sondaż czy bada¬nia terenowe), oraz zdecydowałeś, jaki po¬ziom zmienności jest odpowiedni, jaki po¬trzebny stopień precyzji między skrajnościa¬mi i jakie konkretne wymiary zmiennych cię interesują, możesz stanąć przed kolejnym wy¬borem: matematyczno-logicznym. Oznacza to, że możesz być zmuszony wybrać poziom pomiaru. By omówić to zagadnienie, musimy powrócić do wartości i ich relacji względem zmiennych.


Definiowanie zmiennych i wartości

Wartość zmiennej, jak zapewne pamiętasz, jest cechą czegoś. Na przykład „kobieta", „stary" albo „student". Zmienne zaś to logiczne zbiory wartości. Tak więc płeć to zmienna złożona z dwóch wartości: kobieta i mężczyzna.



156


Procesy konceptualizacji i operacjonalizacji można postrzegać jako określenie zmiennych i tworzących je wartości. W kontekście badań dotyczących bezrobocia status zatrudnienia to zmienna o wartościach „zatrudniony" i „bezro¬botny" - listę wartości można by wydłużyć, aby objęła także inne omawiane wcześniej moż¬liwości, jak na przykład gospodyni domowa.
Każda zmienna musi mieć dwie istotne ce¬chy: po pierwsze, składające się na nią wartości muszą być wyczerpujące. Aby zmienna mogła być w jakikolwiek sposób użyteczna w badaniu, musimy być w stanie sklasyfikować każdą obser¬wację w kategoriach wartości składających się na zmienną. Jeśli skonceptualizujemy zmienną sym¬patie partyjne tylko w kategoriach wartości „re¬publikanin" i „demokrata", znajdziemy się w kło¬pocie, ponieważ część badanych będzie się iden¬tyfikowała z Zielonymi, część z Partią Reform czy z jakąkolwiek inną, część zaś (niekiedy znaczny odsetek) powie, że nie ma żadnych sympatii par¬tyjnych. Aby sprawić, by lista wartości była wy¬czerpująca, moglibyśmy dodać kategorie „inna" i „żadna partia nie jest mi bliska". Niezależnie od tego, co zrobimy, musimy być w stanie zaklasyfi¬kować każdą obserwację.

Wartości zmiennej muszą być także wza¬jemnie rozłączne. Każda obserwacja musi dać się zaklasyfikować w kategoriach jednej i tylko jednej wartości. Musimy na przykład zdefinio¬wać „zatrudniony" i „bezrobotny" w taki spo¬sób, by nikt nie był jednocześnie jednym i dru¬gim. Oznacza to, że musimy być w stanie za¬klasyfikować osobę, która pracuje, ale jednocześnie szuka pracy. (Moglibyśmy na przykład natknąć się na pełnoetatowego bok¬sera wagi ciężkiej poszukującego splendoru i dreszczyku emocji w zawodzie socjologa). W takim przypadku moglibyśmy tak zdefinio¬wać te wartości, by bycie zatrudnionym miało pierwszeństwo. Wówczas każdy, kto pracuje, jest osobą zatrudnioną, niezależnie od tego, czy poszukuje właśnie czegoś lepszego.

Poziomy pomiaru

Wartości zoperacjonalizowane jako rozłączna i wyczerpujące mogą być powiązane również
w inny sposób. Na przykład wartości składające się na zmienne mogą reprezentować różne po¬ziomy pomiaru. W tej części rozdziału zajmiemy się czterema poziomami pomiaru: nominalnym, porządkowym, interwałowym i ilorazowym.




Pomiar nominalny


Zmienne, których wartości są jedynie wzajem¬nie rozłączne i wyczerpujące, to miary nomi¬nalne. Wśród przykładów wymienić można płeć, wyznanie, sympatie partyjne, miejsce urodzenia, ukończoną uczelnię wyższą czy ko¬lor włosów. Mimo że wartości tworzące każda z tych zmiennych - jak na przykład „mężczyz¬na" i „kobieta" składające się na zmienną płeć -różnią się od siebie (i wyczerpują wszystkie możliwe rodzaje ludzkiej płci), nie posiadają one żadnej dodatkowej struktury. Mierniki no¬minalne stanowią jedynie zbiór nazw lub określeń cech.
Wyobraź sobie grupę ludzi opisaną w ka¬tegoriach takiej zmiennej i podzieloną fizycz¬nie na grupy odpowiadające jej wartościom Powiedzmy na przykład, że prosimy dużą gru¬pę ludzi, by ustawili się w grupach wedle sta¬nów, w których się urodzili: urodzeni w Vermont w jednej grupie, urodzeni w Kaliforn;: w innej itd. Zmienną jest miejsce urodzenia, war¬tości to urodzeni w Yermont, urodzeni w Kali¬fornii itd. Wszyscy ludzie stojący w danej gru¬pie mają przynajmniej jedną cechę wspólną i różnią się pod tym właśnie względem od lu¬dzi w innych grupach. Nieistotne jest, gdzie tworzą się poszczególne grupy, jak blisko sie¬bie stoją i jak są rozmieszczone w sali. Zna¬czenie ma jedynie fakt, że członkowie dane grupy urodzili się w tym samym stanie i że po¬szczególne grupy różnią się między sobą sta¬nem, w którym przyszli na świat ich członko¬wie. W kategoriach zmiennej nominalnej mo¬żemy o dwóch osobach powiedzieć tylko tyle że są takie same lub różne.


Poziomy pomiaru

Wartości zoperacjonalizowane jako rozłączne i wyczerpujące mogą być powiązane również
Pomiar porządkowy
Zmienne o wartościach, które możemy logicz¬nie uporządkować, to miary porządkowe. Róż¬ne wartości zmiennej porządkowej odpowiadają












  PRZEJDŹ NA FORUM